{SPOJLER}
Jak myślicie, czy scena w której gen. Dallaire strzela do psów, które próbują dorwać się do kóz uratowanych przez niego na parkingu siedziby ONZ-u, to:
- ukłon w stronę filmu Shooting Dogs (2005)
- nawiązanie do rozkazu dla wojsk ONZ, mówiącym o użyciu broni tylko w samoobronie lub jak było napisane "shooting dogs", czyli przyzwoleniu na eksterminację psów w celu zapobieżeniu zarazy - taki wyraz frustracji generała na jego bezsilność.
A może jedno i drugie?
Ja bym powiedziała, że chodziło bardziej o to drugie; pokazanie ich bezsilności i tego jak głupie były tamte przepisy.. Oglądając film wydaje mi się to absurdalne; nawet sobie nie chcę wyobrażać co czuli tamci ludzie i żołnierze..
Mi się wydaję, że ta scena jest bardzo symboliczna. Generał broni kóz przed psami, bezbronne ofiary przed agresorami. Był w stanie obronić Tutsi przed Hutu - przecież o to cały czas się obwinia, mógł stać się nieposłuszny o rozkaz wcześniej, a może obroniłby więcej niewinnych istnień...a może nie, może poświęciłby na darmo swoich żołnierzy? Nie wie tego, ale żałuje, że nie zaryzykował, że nie wydał rozkazu walki z ekstremistami. Scena ta wyraża też tak jak wspomnieliście bezsilność i przypomina o bezdusznym zakazie używania broni tylko w obronie własnej. Naprawdę ciekawa scena. Tak jak ta z liczeniem zamordowanych belgijskich żołnierzy.